@YukiMT

Bella Neve

Ask @YukiMT

Sort by:

LatestTop

Previous

N: Nie jestem moją matką Hoody ani moim ojcem ani nikim z mojej rozdziny...wiesz miałam cię wysłać do piekła byś się pojawił z Cerberem ale nie mam na to siły...nie mam też siły do twoich głupich pomysłów*wychodzi z pokoju zakłada buty bluzę i bez słowa wychodzi z mieszkania*

b:no kurwa do chuja pana cholernego... *ubiera buty i wychodzi za nią*
h:co się właśnie stało...?

N: Hoody? *mówi za spokojnie co nie wróży nic dobrego* jakieś ostanie życzenie?

h:pragnę tylko ostrzec że jeśli mnie zabijesz to ten mały dzidzis w łonie twojej przyjaciółki nie będzie miał ojca... a i proszę nie zabijaj! Bell powiedz jej coś...
b:*do Nati* ...coś...

Related users

M: Nie tracę wiary...tylko ona mizernieje w oczach...nie chcę jeść...lekarz zabronił jej się wysilać ale ona ma to w dupie...

h:mów do słupa a słup jak dupa... ona naprawdę nikogo się nie słucha...

M: Niestety jeszcze nic...myśleliśmy żeby zrobić ślub po narodzinach ale...jeżeli...Nati...Nie...no...Wiem...chciałbym zrobić to wcześniej...

h:w takim razie pogadaj z nią... na pewno się zgodzi.

N: Dziękuję *znikają* M: Mnie też to ciągle dziwi N: Eh...*parzy sobie herbaty*

b: ja jak już mówiłam...*liże loda* nic nie ździwi... no chyba że Korbier założy sukienkę *myśli*... tiaaa...

N: Jasne *na jej dłoni zakończył mały płomyk który po chwili ogrzal ścianki szklanki Tak by można było wyjąć poda*

b:yeeey! jesteś najlepsza! *zjada lody na zmianę*
b:BTW... co on od ciebie chce? *liże loda*

N: Łyżkę masz w lodach...no ale masz M: Skarbie proszę...one są piękne

b:*nic nie słucha* *wkłada łyżeczkę do soku tak samo jak palec. zamarza sok* yeeey! *podaje Nati* podgrzejesz ścianki? *słodkie oczka*
h:Beeell..
b:SZA!

Next

Language: English