M: Nati błagam...to nie tak jak myślisz. To ona mnie pocałowała...przyczepiła się do mnie...Bell może poyrlwierdzic błagam uwierz mi. To ciebie kocham to z tobą chcę spędzić resztę życia. *klęka przed nią* uwierz mi
N: daj mi czas... chcę to przemyśleć w spokoju...*patrzy na niego załzawionymi oczami*
M: To nie moja kurwa wina. To ta suka mnie pocałowała. Przylepila się do mnie. Poszedłem kupić Nati coś do picia a ona Kurde lezie za mną i robi wszystko by mnie wkurzyc
b:*zagląda do jej umysłu* to prawda... to nie jego wina... *cicho* idę do Nati... a zaraz...*strumień śniegu i malutkich igiełek z lodu wystrzelił w dziewczynę*